- Życzę im powodzenia – skomentował Liam, na
co ja się zaśmiałam. Za chwilę drzwi się otworzyły, a w nich stanął Louis i
Zayn. Moje oczy zrobiły się okrągłe jak piłeczki od ping-ponga,
a szczeka automatycznie opadła. To oni tworzą
zespół?
-Chanel? – zapytał Lou.
- Co ty tu robisz? – już miałam odpowiedzieć,
ale do pokoju wszedł ten sam chłopak, na którego wpadłam przed centrum
handlowym.
- Co tu robi ta ździra? - wskazał na mnie, a spojrzenia
wszystkich zebranych momentalnie znalazły się na mojej osobie.
-Harry siadaj! - zmierzył go wzrokiem Paul, a
lokers posłuszne zasiadł do stołu. Ja również poszłam w jego ślady i usiadłam
na moim wcześniejszym miejscu. Atmosfera nie była aż taka zła.
Dowiedziałam się, że tata będzie bronił Pudla
dlatego, że pobił dziewczynę. No nie źle. Damski bokser się znalazł . Boże to
co on mógł mi zrobić wtedy przed centrum?
Przez cały czas czułam na sobie czyjś wzrok
(Louisa i Zayna). Skrępowana chciałam jak najszybciej opuścić te pomieszczenie
i za pretekstem pójścia do łazienki udało się. Kurde tylko ja nie wiem gdzie tu
jest toaleta - pacnęłam się otwartą ręką w czoło. Brawo, Chanel, jesteś bardzo
inteligenta. Wyzywałam się tak w myślach, że nawet nie zauważyłam, że ktoś za
mną stoi.
- Pomóc ci? – usłyszałam niski głos, a po moim ciele przeszedł przyjemny
dreszcz. Zdziwiona delikatnie się
odwróciłam i ujrzałam zamyśloną twarz mulata.
- Gdzie tu jest łazienka? – zapytałam bawiąc
się palcami u dłoni. Zayn nic nie odpowiedział tylko chwycił mój rozgrzany
nadgarstek i pociągnął w stronę schodów.
- Po lewej – wskazał na brązowe drzwi.
Podziękowałam mu, po czym weszłam do łazienki. Po wykonaniu podstawowych
czynności spojrzałam w lustro. Nie miałam nic na twarzy, ani nie rozmazał mi
się makijaż, więc dlaczego oni się tak
na mnie patrzą? Z tym pytaniem opuściłam łazienkę. Na całe szczęście
Zayna już tam nie było. Żółwim krokiem zbliżałam się do jadalni. Już naciskałam
klamkę, gdy ktoś pociągnął mnie w tył. No kurde dom wariatów! – krzyknęłam w myślach. Przestraszona zamknęłam oczy i
czekałam jak potoczy się dalszy rozwój akcji. Po chwilowej ciszy otworzyłam
jedno oko, a potem drugie i ujrzałam Zayna.
Pierwsza myśl, ale on ładny! A druga czy on
chce, abym zeszła na zawał ?
- Co ty wyprawiasz? – zapytałam wreszcie.
- Chciałbym porozmawiać – patrzał cały czas w
moje oczy. Jezu to przerażające.
- A nie wystarczyło: Chanel możemy pogadać? –
zadrwiłam.
- No fakt. Chanel możemy pogadać? – zacytował
mnie.
- Tak możemy – uśmiechnęłam się, co mulat
odwzajemnił. Razem udaliśmy się w głąb pokoju i usiedliśmy na dużej białej sofie.
- Chanel, dlaczego nie odpisywałaś na moje
sms? Myślałem, że coś ci się stało – zmarszczył czoło. No tak przecież ja nadepłam
telefon i mam nowy numer – zrobiłam facepalm ‘a.
- Przepraszam, bo ja mam nowy numer –
powiedziałam, gdy skleiłam myśli.
- Myślałem, że mnie spławiłaś – odetchnął z ulgą.
- Nie! No coś ty, jesteś bardzo uroczy – czy
ja to powiedziałam? Tak Chanel, powiedziałaś to. Jezu teraz weźmie mnie za
jakąś wariatkę.
- Jesteś słodka – uśmiechnął się. Czułam jak
moje policzki robią się czerwone. Kurde Zayn, bo spłonę – zaśmiałam się z
własnej głupoty.
- To może zaczniemy od początku? – zaproponował.
Pokiwałam głową na tak i podałam mu swoją dłoń.
- Hej. Nazywam się Chanel Brown – uśmiechnęłam
się przyjaźnie.
– Ja nazywam się Zayn Malik – również się uśmiechnął.
- Może pójdziemy do nich? – zapytałam.
- Tak, ale czekaj, dasz mi swój numer? –
zapytał.
- Tak! Teraz obiecuje, że odpiszę –
uśmiechnęłam się. Podałam mu dziewięć cyferek i razem udaliśmy się do jadalni.
W domu
Po przyjeździe po niby udanej kolacji udałam
się do łazienki. Przy nakładaniu pasty na szczoteczkę usłyszałam charakterystyczny
dźwięk mojego telefonu. Nie przestając ich myć ruszyłam w kierunku mojego
pokoju. Nawet zębów w spokoju nie idzie umyć – powiedziałam patrząc na ekran
urządzenia.
Wtf? Kto to jest i z jakiej racji mam mu odpisać?
Zdziwiona odłożyłam telefon i poszłam dokończyć szczotkowanie zębów.
***
Przewracałam się z boku na bok i nie mogłam
zasnąć. Spojrzałam na wyświetlacz 2:30. Grrr zapaliłam lampkę nocną i usiadłam
po turecku.
- Muffy! – zawołałam i za chwilę ujrzałam
mojego kotka. - Chodź do pani – mówiłam
jakby mnie słuchał. Gdy nareszcie znalazł się w moich ramionach zgasiłam lampkę
i się w niego wtuliłam…
Leżałam tak patrząc w jeden punkt, gdy nagle
usłyszałam szelest. Przestraszona natychmiast się podniosłam i spojrzałam w stronę balkonu. To pewnie
wiatr - uspakajałam się. Znowu zamknęłam
oczy i znowu szelest. Zdenerwowana chwyciłam z pod mojego łóżka kij bejsbolowy,
który dostałam od taty i na paluszkach
podeszłam w stronę balkonu. Moje serce
dawno znajdowało się w gardle, a krew w żyłach nagle stanęła. W pokoju było ciemno jedyne światło
to te z ulicznej lampy. Delikatnie chwyciłam klamkę od drzwi i popchnęłam ją w
moim kierunku. Wzięłam głęboki oddech i wyszłam na balkon. Rozejrzałam się w
prawo, potem lewo i nic. Boże scena z
horroru – pomyślałam i zrezygnowana chciałam wejść do środka, ale ktoś objął mnie
w tali. Spanikowana zaczęłam się drzeć, przy
czym upuściłam kij, ale owa osoba zasłoniła mi twarz. Wziął mnie na
ręce i wniósł do środka – O Chryste on chce mnie zgwałcić. Szkoda, że Muffy nie
umie szczekać.
- Spokojnie – powiedział i zdjął kaptur z
głowy.
- BOŻE, ZAYN! – chwyciłam się za serce i
opadłam na łóżko.
- Wystraszyłem cię? – zapytał jak gdyby nigdy
nic. Podniosłam się i zmierzyłam go wzrokiem.
- No co ty – wzdrygnęłam ramionami.
- Przepraszam, ale nie odpisałaś na mojego
sms’a i bałem się, że coś ci się stało – powiedział z wyrzutem.
- Wybacz, myłam zęby – uśmiechnęłam się
szukając wzrokiem Muff’sa.
- Zayn czy ty siedzisz mi na kocie ? –
gwałtownie wstałam i stanęłam przed Malikiem
-To ty masz kota? – zapytał zdziwiony, a
ja z całej siły pociągnęłam go za rękę. Na
moje nieszczęście trochę za mocno to zrobiłam, bo mulat chwile później leżał na
mnie.
- Złaź ze mnie, ciężki jesteś –
wypowiedziałam.
- Sugerujesz, że musze schudnąć? – obraził
się, na co ja go zrzuciłam, ale on jak na złość objął mnie w tali i nie chciał
puścić.
- Zayn, to nie śmieszne! Ja muszę znaleźć
Muffy’ego.
- Ale masz mnie przeprosić za nazwanie grubym
– rozkazał pokazując swój policzek. Przewróciłam oczami i zbliżałam się do jego
policzka, po czym delikatnie je musnęłam.
- Zadowolony? – zapytałam.
- Nawet nie wiesz jak bardzo – uśmiechnął się
cwaniacko. Głupek - pomyślałam i podeszłam do lampki nocnej. Muffy leżał na
całe szczęście w swoim wiklinowym koszyku.
- Jaki słodki – powiedział mulat, gdy go
zobaczył, a chwilę potem Muff znajdował się w jego ramionach.
- Dokładnie tak jak jego właścicielka –
spojrzał na mnie. Rany! To nie jest logiczne, co u mnie w domu, o godzinie 3
nad ranem robi Zayn Malik z najsłynniejszego boys bandu na świecie? Przecież to nie niemożliwe, jest tyle fanek, a ja
nawet nią nie jestem. Hmm… trzeba byłoby ogarnąć ich piosenki albo mam lepszy pomysł.
- Zayn? – zapytałam, a jego wzrok momentalnie
pokierował się na moją osobę.
-Tak księżniczko? – czy on nazwał mnie księżniczką?
Ja chyba śnię, ale do rzeczy.
- Zaśpiewasz mi coś? – moje słowa wywołały
zdziwienie na jego twarzy. Po chwili zastanowienia odłożył Muffego i podszedł
do mnie.
- There is no other place that I would rather be
(Nie ma innego
miejsca gdzie chciałbym być )
Than right here with you tonight
Than right here with you tonight
( Niż to tutaj z tobą dziś )
As we lay on the ground I put my arms around you
As we lay on the ground I put my arms around you
(Gdybyśmy leżeli na
ziemi, objąłbym Cię)
And we can stay here tonight
And we can stay here tonight
(I moglibyśmy
zostać tu dziś w nocy)
Cause there's so much that I wanna say
Cause there's so much that I wanna say
(Chciałbym tyle
powiedzieć)
I wanna say
I wanna say
(Chcę powiedzieć)
- Masz hipnotyzujący głos – odparłam po
chwili namysłu.
- Naprawdę? – zapytał.
- Tak, ale na pewno nie jedna fanka ci to
mówiła – puściłam mu oczko.
- Fakt. A ty co robisz, tańczysz? – zapytał
rozglądając się po moim pokoju. Momentalnie na te słowa poczułam mocne ukłucie w sercu, a po mojej twarzy zaczęły
spływać słone łzy.
- Chanel, powiedziałem coś nie tak? – zapytał
widząc moją rozpacz. Między nami panowała cisza, a ja w myślach zastanawiałam
się czy opowiedzieć mu moją historię. Oczywiście nie powiem mu o mojej chorobie,
nie chce litości. Po zebraniu wszystkich za i przeciw postanowiłam milczeć.
Przecież ja go w ogóle nie znam.
- Nie, ja nie tańczę – zamknęłam powieki, aby łzy,
które cisnęły mi się do oczu nie ujrzały światła.
- Wiesz co ja już pójdę –oznajmił po chwili .
Z jednej strony chciałam , aby został , ale z drugiej Co by było gdyby mój tata
go tu zobaczył? Pożegnałam się z Zaynem i kiedy upewniłam się, że go nie ma rzuciłam
się na łóżko i jak małe dziecko rozpłakałam się.
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*
Hejoo . Tak jak obiecałam dodałam =-)
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak wasze komentarze zachęcają do pisania <3 Normalnie w sercu zrobiło i się od razu cieplej . Jesteście kochani !
PS rozdział nie pisałam długo zaledwie w 2 dni po dodaniu prologu był gotowy , ale Rumun nie zdążył sprawdzić :< Wybaczcie
Bardzo ciekawy. Cholera, coraz bardziej przywiązuję się do tego bloga, a to niedobrze...
OdpowiedzUsuńMasz ogromny talent!
Pozdrawiam. ;33
'Tak jak mówiłam od razu zyskałaś większą ilość komentarzy niż pewnie nawet zamierzałaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dział szybko został dodany, bo nie powiem dużo się w nim dzieje. Jak widać Zayn chyba coś poczuł do naszej Chanel - no i lekko przestraszył swoją wizytą, no ale chciał dobrze. Sytuacja z kotkiem, czułe i wspaniałe słowa i akcja z kotkiem były wspaniałe. Fenomenalny dział, w którym prawdę mówiąc wiele się dzieje.
No cóż.. Dobrze wiemy dlaczego Chanel nie tańczy, ale kto wie czy w przyszłości tego nie będzie robić?
Pozdrawiam cię i życzę weny.
Super rozdział. Zastanawiam się czy pomiędzy dziewczyną a Louis'em albo Zayn'em zrodzi się jakieś uczucie.
OdpowiedzUsuńWeny życzę :*
ZYczę dużej wenki bo ty masz suuuuperowy talent.Miśka
OdpowiedzUsuńHej :) Zostałaś nominowana do Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie http://60nieodkrytychmarzen.blogspot.com/
Świetny rozdział. Czekam na następny ?
OdpowiedzUsuńdawaj nowyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
OdpowiedzUsuńps na moim blogu pojawił się nowy rozdział serdecznie zapraszam nieznajoma :*:* http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/
hej directonerki ! zobaczcie co właśnie znalazłam : http://movies.xaa.pl/?p=11 to jest film :"This is us" !!! można go spokojnie pobrać i pooglądać w domu chłopaków z 1D <3 opis jest po angielsku, ale w filmie można włączyć polskie napisy także super;) bylam na nim w kinie, ale pobrałam go i teraz oglądam codziennie haha ;)
OdpowiedzUsuńmam zamiar dzisiaj przeczytać resztę, bo ten jest zajebisty. amen.
OdpowiedzUsuńhttp://destiny-harry.blogspot.com/ zapraszam do mnie :))
strasznie mi się spodobało muszę szybko nadrobić stracone rozdziały czadowy blog będę wpadać regularnie
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do siebie
http://just-cant-let-her-go-no.blogspot.com/
Super;)
OdpowiedzUsuń