niedziela, 10 listopada 2013

11. Really Harry, trees?

Po tych słowach weszłam na samą górę i ponownie zeszłam na dół, tylko robiąc przy tym dużo więcej hałasu. Tak, aby Hazz i Gemma usłyszeli, że idę.
- Jesteś głodna? – zapytała blondynka.
- Nie, dziękuję – uśmiechnęłam się. – Szczerze to jestem zmęczona – powiedziałam zwiewając. Chyba ten stres mnie wykańcza.
- Zaprowadzę cię do mojego pokoju – uśmiechnął się Harry. Mrugnęłam i razem z brunetem udałam się na górę do jego sypialni. Hazz z szafy wyciągnął dla mnie  koszulkę i parę dresów.
- Proszę, a łazienka już wiesz, gdzie jest – puścił do mnie oczko i zniknął za drzwiami pokoju. Ciekawe gdzie on poszedł? Mniejsza o to. Wzięłam uszykowane przez bruneta ubrania i razem z nimi poszłam do łazienki. Nie opłacało mi się myć, bo jakieś dwie godziny  temu brałam kąpiel, więc tylko przemyłam twarz  i założyłam  na siebie moją „pidżamę”. Gotowa wyszłam z łazienki. Jeszcze większym zdziwieniem było to, że Harry leżał na łóżku – bez koszulki. Ja mam z nim spać? Chyba po moim trupie, chociaż? Musze przyznać, że jego ciało jest w każdym calu idealne. Jego pięknie wyrzeźbiona klatka i te tatuaże. Co ty gadasz? – zrobiłam faceplama. Już któryś raz przyłapuje się na myśleniu o Stylesie.
- Nie za wygodnie  ci? – nawet nie wiem, kiedy to wypowiedziałam.
-  Z tobą będzie lepiej – poklepał miejsce obok siebie, a ja spojrzałam na niego z podniesioną brwią.
- Mam z tobą spać? – zapytałam krzyżując ręce na piersi.
- Tak. Chyba, że chcesz abym spał na podłodze, tej nie wygodniej -  zrobił minę smutnego pieska.
- Oh. Styles, a co z twoja dziewczyną? – powiedziałam podchodząc do łóżka.
- Moją dziewczyną? – wyszczerzył oczy.
- No, a Gemma nie jest twoją dziewczyną? – zdziwiłam się, a brunet wybuchł tak głośnym śmiechem, że daje głowę, że usłyszeli nas na dworze.
- Gem to moja siostra – poczochrał moje włosy. Jezu jak ja mogłam nie zauważyć tego podobieństwa.
- Nawet nie wiesz, jak  ja cię lubię  – zrobił całusa w powietrzu, a ja w tym czasie wgramoliłam się na tapczan, kładąc się na skraju łóżka nakrywając kołdrę po sam czubek nosa.
- Oj no przecież nie gryzę – powiedział Harry przesuwając mnie swoim dużym silnym ramieniem bliżej siebie.
- Dobranoc, księżniczko – ucałował mnie w czółko i jeszcze bardziej zacisnął swoje ramiona tak jakby miał nigdy mnie z nich nie wypuścić!

**
Obudził mnie jakiś hałas. Przestraszona otworzyłam oczy i spojrzałam w lewo, Harry sobie  smacznie spał. Aż przypomniał mi się ten dzień, kiedy Zayn do mnie przyjechał. Natychmiast spojrzałam na zegarek 2:04. – Godzina duchów – powiedział ten wredny głos w głowie.
Pff to pewnie moja wyobraźnia – uspakajałam się. Przez ten maraton horrorów mam schizy.
Delikatnie odkryłam jedną nogę, potem drugą i podniosłam się z łóżka. Jedynym światłem w pokoju  było to oświetlające z lampy ulicznej.
Szłam prosto dotykając wszystkie możliwe rzeczy, pułki, szafki, ogólnie meble w celu znalezienia czegoś czym mogę kogoś uderzyć, gdy w końcu znalazłam doniczkę. Taaaa doniczkę – ona na pewno mnie uratuje. Zrobiłam facepalma i razem z moją bronią próbowałam odszukać drzwi.
Gdy w końcu je znalazłam delikatnie, na paluszkach szłam w stronę dobiegających hałasów.
Schodząc z każdym stopniem, kilka razy obracałam się w tył czy nic za mną nie stoi. - Alleluja nie.
- Boże Gemma – chwyciłam  się za serce, gdy zauważyłam blondynkę trzymającą  słoik z nutellą.
- Kurwa! – krzyknęła przerażona. Wyglądam aż tak źle?
- Spokojnie to tylko ja – uśmiechnęłam się.
- Po co ci ta doniczka? – zaśmiała się.
- Usłyszałam jakiś hałas na dole i wiesz, trzeba się czymś bronić – zaśmiałam się z własnej głupoty.
- Chcesz? – zapytała podając mi słoik.  
- Ciasteczka w kształcie misi? – parsknęłam śmiechem.
- Nawet nie wiesz, jakie to jest dobre – pogłaskała swój brzuch.    
- No jak nie – zjadłam jednego misia  i poklepałam swój brzuch tak samo jak blondynka.
- Harry miał rację. Jesteś naprawdę słodka  – zaczęła.
-Co? Ja słodka?  – zmarszczyłam czoło.
-Może dlatego, że masz nutellę na nosie – zaśmiała się ze mnie.
- Oh czuje się obrażona – zrobiłam smutną minkę.
- Nie, a tak na serio to jesteś bardzo ładna, a figurę to masz jak marzenie - zamyśliła się.
- I powiedział ci to Harry? – podniosłam jedną brew do góry.
-Może – puściła mi oczko.
Pogadałyśmy jeszcze z chwilkę i obie poszłyśmy do swoich pokoi.
Ja jak najdelikatniej umiałam weszłam do sypialni Harrego i po cichutku na paluszkach podeszłam do łóżka.
- Gdzie byłaś? – usłyszałam zachrypnięty  głos Stylesa.
- Głupi jesteś czy co, przestraszyłeś mnie ? – krzyknęłam przerażona.
- Pytam się, gdzie byłaś – zapytał szorstko podpierając się na łokciach.
- A może tak milej? - zapytałam wkurzona, a brunet opadł na łóżko.
- Chanel, powiesz o czym gadałaś z moją siostrą? – powiedział, a ja podniosłam jedną brew do góry.
- Podsłuchiwałeś nas? - zapytałam czując jak moje policzki robią się czerwone od złości.
-Nie – szybko zaprzeczył.
- Dupek – mruknęłam pod nosem,  po czym odwróciłam się na pięcie i szłam w stronę drzwi. Gdy już miałam je otwierać strasznie zakręciło mi się w głowie tak, że upadłam.

Z perspektywy Harrego

- Chanel wszystko w porządku? - zapytałem pomagając jej wstać. - Ja przepraszam – powiedziałem zamartwiony. Co ja sobie myślałem? Tak to prawda,  gdy usłyszałem, że Chanel gdzieś wychodzi poszedłem za nią i podsłuchiwałem  jej rozmowę z Gem no, ale przecież to nic złego.
- Tak, już okey.



Dom Gemmy, 10.01.2012

Otworzyłam oczy i poraziły mnie jasne promyki słońca. Zamrugałam kilka razy i prawą ręką zaczęłam macać lewą stronę w celu znalezienia telefonu i sprawdzenia w nim godziny, lecz zamiast  urządzenia poczułam kogoś ciało. Przestraszona natychmiast odskoczyłam – co skoczyło się twardym lądowaniem na podłodze.
- Chanel wszytko w porządku? – zobaczyłam wychylającą się głowę Harrego.
- Taaak - przeciągnęłam samogłoskę, bo tak naprawdę to zapomniałam, że zasnęłam z brunetem.
- Przestraszyłaś się, mnie? – parsknął śmiechem podając mi prawą dłoń.
- Może – powiedziałam cicho chwytając jego dłoń, lecz on zamiast mnie  podnieść  spadł  prosto na moje ciało.
- Auuu – krzyknęłam.
- Jestem aż taki ciężki? – zapytał obracając tak głowę, aby nasze spojrzenia się spotkały.
- Nie, ale jesteś bardzo dobrze zbudowany – wydusiłam. - Harry! Złaź! – próbowałam go zepchnąć, ale on ani drgnął.
- Jak bardzo prosisz?
- BARDZO! – krzyknęłam, a on cwaniacko się uśmiechnął. Już ja znam ten jego uśmiech! To źle się skończy.
- Co chce… - usłyszałam głos Gemmy. Spojrzałam za siebie i zauważyłam zasłaniającą usta blondynkę, która speszona moim wzrokiem wyszła.
- No i co żeś zrobił ! – z całej siły wykorzystując nieuwagę bruneta zepchnęłam go z siebie i wybiegłam za Gemm.

Kuchnia

- Ja naprawdę nie chciałam wam przeszkadzać – zaczęła blondynka, a ja się uśmiechnęłam.
- Dziękuję, uratowałaś mnie – powiedziałam, a ją zatkało.
- Mój brat chciał cię zgwałcić? – zasłoniła usta.
- Nie, no co ty gadasz - szybko zaprzeczyłam i chciałam usiąść na krzesło, ale  nagle poczułam mocny ucisk w głowie tak że zwinęłam się z bólu. Przestraszona blondynka natychmiast do mnie podbiegła i zaprowadziła mnie w kierunku sofy.
- Chanel, co się stało? – zapytała spanikowana.
- Nie. Już w porządku – wymusiłam uśmiech. Tak naprawdę to od wczoraj nie najlepiej się czuję, ale ciężko mi jest się do tego przyznać.
- Zawołam Harrego  - powiedziała, a ja szybko złapałam jej nadgarstek.
- Już dobrze – powiedziałam wstając.
- To co chcesz na śniadanie? – zapytała zmartwiona.
- Emm może jajecznice? – zaproponowałam, a ona skinęła głową na zgodę.
Razem z Gemm poszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy wyciągać potrzebne składniki. Swoją drogą ciekawi mnie to, gdzie jest Harry?
- Ciekawe gdzie jest Harry? – zaśmiała się. Czy ona czyta w moich myślach?
-Też właśnie się zastanawiam,  może pójdę zobaczyć? – zaproponowałam, a ona z uśmiechem na twarzy  wskazała dłonią na drzwi.
Gdy weszłam na górę, co było kompletnie wykańczające skierowałam się do sypialni Hazzy. Siedział tam trzymając głowę w swoich  dłoniach. Chyba nad czymś myślał.
- Harry, zejdziesz do nas ? - zapytałam, a brunet automatycznie spojrzał w stronę drzwi.
- Chanel, możemy pogadać? – zupełnie zignorował moje pytanie. Niestety nie miałam wyboru, więc weszłam w głąb pokoju i usiadłam obok bruneta. Chyba przez około 10 minut milczał, a gdy  chciałam wstać nagle się odezwał.
- Ja przepraszam cię za to w nocy – powiedział cicho, ale na tyle, że ja usłyszałam.
- No co ty, już dawno zapomniałam. Było, minęło, a teraz chodź pomóc nam przy śniadaniu.
- Jasne, a  pójdziesz ze mną w jedno miejsce?
- Tak pójdę.

Park

Po zjedzonym śniadaniu razem z Harrym udaliśmy się w pewne miejsce, które okazało się najzwyklejszym parkiem. Jest on bardzo duży, bo idziemy już dość długo, a ja nadal nie widzę końca, do tego moje nogi odmawiają chodzenia.
- Harry, daleko jeszcze? – zapytałam niczym marudzący osioł ze Shreka.
- Nie – pff i nawet dostałam taką sama odpowiedź. - Już jesteśmy – powiedział, a ja podniosłam wzrok z moich butów i ujrzałam drzewa. Serio Harry, drzewa?
- Jeeej drzewaaa - powiedziałam rozśmieszona, na co brunet natychmiast skarcił mnie groźnym spojrzeniem.
- Chodźmy bliżej, coś ci pokażę – chwycił, nie, raczej szarpnął mój nadgarstek i pociągnął w swoją stronę tak, że niemal natychmiast znalazłam się w jego umięśnionym torsie.
- Pewnie się zastanawiasz dlaczego to miejsce jest dla mnie tak bardzo ważne? – pokiwałam głową na tak, przygryzając przy tym dolną wargę, na co Harry zmarszczył brwi. Czy wyglądało to bardzo głupio?
- Nie rób tak – wymruczał mi do ucha, a po moich plecach  przeszły dreszcze.
- To znaczy? - popatrzałam  w jego oczy i nagle stało się to czego w życiu bym się nie spodziewała. Harry pocałował mnie. Sama nie wiem, dlaczego w ogóle oddałam ten pocałunek. Może dlatego, że ci się to podobało – powiedział ten uciążliwy głos odbijający się w mojej czaszce. 
- To tutaj był mój pierwszy pocałunek – powiedział.
- To było urocze – czy ja to powiedziałam? Speszona spuściłam wzrok na swoje buty i nagle na białych conversach zobaczyłam krople krwi. Odruchowo dotknęłam swojego nosa i poczułam czerwoną maź. Bumm i nagle mnie olśniło! Pamiętam jak kiedyś w szpitalu było ze mną bardzo źle i z ciekawości zapytałam  doktora jakie będą oznaki, że umieram. Jedną z  tych rzeczy, których mi powiedział była krew z nosa, ale też brak apetytu, coraz częściej będę śnić niż funkcjonować aż w końcu zasnę.
Pojedyncza łza pojawiła się na moim bladym policzku. Harry przestraszony natychmiast zadzwonił po pogotowie.
- Spokojnie Chanel, karetka już jedzie! – powiedział spanikowany. Czy to jest odpowiedni moment aby powiedzieć mu, że umieram?
- Harry, proszę zadzwoń po chłopców i po mojego tatę, niech  natychmiast przyjadą do szpitala – ledwo wypowiedziałam, bo do moich oczu napłynęło jeszcze więcej łez.
- Czy – czy to znaczy, że-ee ty-ty umier-asz? –zaczął się jąkać, a ja chwyciłam jego rękę.
- Bóg tak zadecydował, a jego decyzji nie można cofnąć. Pamiętaj, że zawsze – nie dokończyłam, bo usłyszałam sygnał karetki.

Z perspektywy Harrego

Chanel zaraz po tym, gdy usłyszała sygnał karetki straciła przytomność. Spanikowany natychmiastowo wybrałem numer do Browna.
- Harry?! – zapytał zdziwiony, ale wściekły. – Gdzie jest moja córka! – zaczął się wydzierać, ale ja mu przerwałem.
- Chanel jedzie do szpitala – powiedziałem cicho, a po drugiej stronie zapanowała cisza.
- Zabierz chłopaków też. Ona-ona umi-eera – gdy to wypowiedziałem wpadłem w jeszcze większy płacz.
- Przepraszam, to pan wezwał karetkę? – zapytał mężczyzna  ubrany w czerwony strój.
- Tak ja. Czy mogę jechać z wami? – zapytałem.
- Czy jest pan  z rodziny? – zapytał, a ja już wcześniej myślałem nad formułką jaką im powiem
- Jestem jej chłopakiem.
- Proszę z nami – powiedział otwierając tylnie drzwi od karetki. Gdy zobaczyłem tam Chanel leżącą na noszach no myślałem, że nie wyrobię. To przeze mnie ona umiera. Gdybym jej wtedy stamtąd  nie zabrał pewnie znalazłby się dawca i żyła by dalej, ale nie! Harry jesteś pieprzonym egoistą, który myśli tylko o osobie. To ty powinieneś umrzeć – powiedział ten wewnętrzny głos, z którym po raz pierwszy w życiu się zgadam. To ja powinienem być na jej miejscu. Moje rozmyślenie przerwał ratownik, który oznajmił, że jesteśmy już przed szpitalem.

**************~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*************
 Hi♥
 Przepraszam ,że troszkę długo , ale miałam straszne urwanie głowy w szkole . 
 No, ale jest i co myślicie ?
 minimum 15 komentarzy = next 
+ Pojawił się mój twitter jak chcecie podawajcie swoje nazwy , lub po prostu wciskajcie  obserwuj . Daje zawsze  fback =)

Love u .


38 komentarzy:

  1. Noo nieee ! Nie gadaj, ze ona umiera i ostatnia rzecza jaka zjadla to nutella i ciasteczka misie ! :c to taaakie smutne chyba sie porycze (tak to dobry pomysl!) Jeszcze jeden rozdzial czyli to oznacza, ze ty zamierzasz ja usmiercic ? Nie mozesz blagam blagam blagam czy tylko ja tak mysle ? Moze znajdzie sie dawca i ostatni rozdzial bedzie cud miod orzeszki i bedzie sobie zyla happy z ZAYN'EM ! Tak z Zayn'em nie Hazza :) czekam na kolejny, zycze duuuzo weny i pozdrawiam :* kocham Cie i Twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne, tylko niech ona nie umiera :c nie lubie smutnych zakończeń, ale i tak wspaniałe. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! dodałaś pod koniec takie nie pokoju że umrze ale błagam nie uśmiercaj jej,OK? Misia

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham tego bloga rozdział świetny i mam pytanko czy musisz już kończyć ? Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarąbisty! Błagam nie uśmiercaj Chanel ! Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ona nie może umrzeć :( musi być szczęśliwe zakończenie :)

    Zapraszam do siebie : http://spotkanie-po-koncercie-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej cudnee *-* ona nie może umrzeć proszeee :(

    OdpowiedzUsuń
  8. O matkooo super rozdział. Czekam na nexta. Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Superrrr rozdział. Matkooo ale się wciągnęłam. Czekam na następny z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze tylko ostatni rozdział????? Nie!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Prosze nie zabijaj jej i nie koncz jeszcze opowiadania
    wiem ze brak czasu i w ogole ale on jest taki piekny. niech ona przezyje i niech bedzie z harrym. wieeem ze.niektorzy chca zeby byla z zaynem ale dzieki nij harry staje sie lepszym czlowiekiem. czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Ona umrze... tak mi przykro z powodu Stylesa, ale czekaj. Ja jestem #teamZayn. Chyba jednak nie współczuje Stylesowi. Za współczuje Zaynowi i panu Brownie. Niech Chanel przeżyjeeeeee. Ja tak ładnie proszeeeee. PLOSE PLOSE PLOSE.
    Rozdział nalrawde fajnie napisany i ogólnie mimo że aż tak wiele się nie działo to ciekawy. Chyba jeden z najlepszych. Pocałunek Hazzy i Chanel. Jedno wielkie Awwwww :*
    Życze weny i pozdrawiam.
    Rachel ZuBerry
    PS jest sukces. Nie mam się do czego przyczepić!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeżeli ona umrze, będę płakać jak głupia.
    Kocham Harry'ego. Taki słodziutki Harruś. *w* Biedak mój! ;*
    Rozdział zajebisty !
    Czekam na nn :) : *

    Zapraszam do mnie: http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. haha, 15 komentarz, wstawiaj ;) TO JEST GENIALNE *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jest po prostu rewelacyjny !!!
    Bardzo mi się spodobało twoje opowiadanie.
    Myślę, że będę tutaj zaglądać częściej i z niecierpliwością czekam nn, kochana ♥
    http://i-and-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Prosimy przenieść banner na bok strony i dodać do niego link (odnościk) do naszego spisu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, mam pytanie: kim jest ta dziewczyna, która widnieje na szablonie?

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział świetny :) Zapraszam do siebie :)
    Na imprezie dosiada się do dziewczyny tajemniczy chłopak . Zaczynają rozmawiać a gdy Rebekah wraca do domu widzi szokującą rzecz . Ciekawa ? Zapraszam :)
    http://misery-fan-fiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiesz co , znalazłam ją na loveit.pl . Podam ci linka do całego zdjęcia :> ♥ x
    http://data.whicdn.com/images/69900705/large.jpg

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej. Znalazłam dziś twojego bloga i od razu Ci mówię, że jest świetny. Nie świetny to za mało powiedziane. On jest cudowny wspaniały. Po prostu zajebisty. Wszystko masz perfekcyjnie dopracowane. Nie wiem co masz w planach w związku z Chanel ale liczę na to, że przeżyje i będzie szczęśliwa z Harry'm albo Zayn'em. Zastanawiam się czemu Chanel całowała się z jednym i drugim. Pewnie dlatego, żeby akcja była jeszcze bardziej ciekawa. Ciekawe kogo Chanel by wybrała jakby przeżyła. Chociaż liczę na to, ze przeżyje.
    Mam do ciebie też pytanie skąd pomysł na taką treść bloga. Chodzi mi o chorobę Chanel. Jeżeli nie chcesz nie musisz odpowiadać.
    Czekam na kolejny.
    + Zapraszam do mnie na:
    1.http://wegreetinlondon.blogspot.com/
    2.http://zayn-malik-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo . Bardzo mi miło . Nawet nie wiesz ile twoje słowa dla mnie znaczą ♥♥
      Hmm pomysł na bloga był dosyć długo planowany i dopracowany w najmniejszym szczególe . Przeczytałam tony książek i stron internetowych poświęconych białaczce , aby chodź po części zrozumieć tą chorobę :> Chciałam ,żeby osoby czytające mojego bloga zrozumiały jak bardzo ważne jest życie i jak łatwo można je stracić .
      Zawsze czytałam szczęśliwe blogi , a ja chciałam , aby mój blog był perfekcyjny i w pewien sposób oryginalny .(co nie za bardzo mi wyszło ) . Osobiście nie choruje na białaczkę jeśli to miałaś na myśli .Po prostu podziwiam take osoby .
      Że walczą i wykorzystują życie na 100 %. (oczywiście są osoby , które się załamują )
      Każdy mnie prosi , aby Chanel żyła.
      Wydaje mi się ,ze jej przeżycie nie było by zbyt realne . :>
      Dziękuje za miły komentarz . Chciałabym odwiedzić twoje blogi , ale nie mogę wejść w linki :'( . Gdybyś mogła mi jeszcze raz przesłać :,byłabym wdzięczna ♥
      Love u . ♥

      Usuń
    2. Ale przecież cuda się zdarzają! Niech tak będzie! Ostatnio jak czytałam bloga w korym bohaterka zmarła, poryczalam się. Błagam. Osobiście sledze też blog który robisz. Zapowiada się fajnie. Podziwiam za to, ze pisząc opowiadania starasz się zrozumieć tych którzy przez to cierpią. Mało jest takich ludzi ale dziękuję ze znajdujesz się w tym małym procencie. Lazy <3

      Usuń
    3. http://zayn-malik-and-one-direction.blogspot.com/
      http://wegreetinlondon.blogspot.com/
      Teraz powinny działać.
      Kiedy dodasz kolejny?

      Usuń
  21. Nominowałam Cię Do Liebster Blog Award.
    Szczegóły u mnie na blogu.
    http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Przypadkiem trafiłam dziś na twojego bloga i mgnieniu oka przeczytałam wszystkie rozdziały, które są po prostu genialne :p Czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem pod wrażeniem. Dodaję d zakładek :)
    _____
    Candice nigdy nie przypuszczała, że śmierć jej najlepszej przyjaciółki Marthy tak wpłynie na jej życie. Dziewczyna wiele razy opowiadała jej o chłopaku zwanym Harry Styles. Candice nigdy go nie ujrzała, za co szczerze dziękowała, gdyż opowieści Marthy nie był zadowalające...aż do pewnego momentu, kiedy odwiedziła cmentarz. Te zielone oczy lustrowały ją wzrokiem, by następnie obrócić jej życie o 180 stopni.

    http://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe opowiadanie :)
    Nominuję Cię do Liebsten Awards ! Szczegóły na blogu ---> http://never-let-mi-go.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. genialny blog! <3
    naprawdę świetnie piszesz ♥
    rozdział również bardzo mi się podoba :D
    czekam na kolejnyyy (;

    +chciałabym cię serdecznie zaprosić na nowy, siódmy rozdział na blogu:
    http://i-wish-you-loved-me-too.blogspot.com/
    oraz na drugi rozdział na blogu:
    http://just-a-premonition.blogspot.com/.
    Mam nadzieję, że wpadniesz i wyrazisz swoją opinię! ♥
    Chemin ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Proosze niech ona żyje!!! I byłaby z Harrym tak roamntycznie prosze! Rozumiem ze masz juz wszystko przemyslane ale dzieki temu moglabys pokazac ze warto wlaczyc mimo.iz jest sie na straconej pozycji dla ludzi ktorych kochamy. Prosze przemysl to jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  27. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Więcej informacji znajdziesz na -> new-city-new-love.blogspot.com
    Sophie xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Ei, koteek..
    Jest dwa razy więcej komentarzy niż miało być na następny rozdział.. Gdzie on? :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem , wiem . Przepraszam was bardzo !!!
      Miałam małe problemy z internetem , ale teraz jest okey i jak Pati poprawi rozdział to zaraz go dodam ! x

      Usuń
  29. Cudowne, jak zwykle z resztą :* Nie mogę doczekać sie nn :*

    Jak masz czas to proszę wpadnij :*
    http://blackniallhoran.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji na moim blogu: http://onemoretime888.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Rany jak zobaczyłam te zdjęcie nutelli, przez ciebie jestem głodna, a musze schudnąć. Foch na ciebie. No dobra ja nie potrafie długo się fochać taka prawda.
    Zapraszam również do mnie na rozdziął 3 na i-need-friend.blogspot.com
    (Sory za spam, ale nie masz zakładki na to)

    OdpowiedzUsuń