Po tych słowach weszłam na samą górę i
ponownie zeszłam na dół, tylko robiąc przy tym dużo więcej hałasu. Tak, aby
Hazz i Gemma usłyszeli, że idę.
- Jesteś głodna? – zapytała blondynka.
- Nie, dziękuję – uśmiechnęłam się. –
Szczerze to jestem zmęczona – powiedziałam zwiewając. Chyba ten stres mnie
wykańcza.
- Zaprowadzę cię do mojego pokoju –
uśmiechnął się Harry. Mrugnęłam i razem z brunetem udałam się na górę do jego
sypialni. Hazz z szafy wyciągnął dla mnie
koszulkę i parę dresów.
- Proszę, a łazienka już wiesz, gdzie jest –
puścił do mnie oczko i zniknął za drzwiami pokoju. Ciekawe gdzie on poszedł?
Mniejsza o to. Wzięłam uszykowane przez bruneta ubrania i razem z nimi poszłam
do łazienki. Nie opłacało mi się myć, bo jakieś dwie godziny temu brałam kąpiel, więc tylko przemyłam
twarz i założyłam na siebie moją „pidżamę”. Gotowa wyszłam z
łazienki. Jeszcze większym zdziwieniem było to, że Harry leżał na łóżku – bez
koszulki. Ja mam z nim spać? Chyba po moim trupie, chociaż? Musze przyznać, że
jego ciało jest w każdym calu idealne. Jego pięknie wyrzeźbiona klatka i te
tatuaże. Co ty gadasz? – zrobiłam faceplama. Już któryś raz przyłapuje się na
myśleniu o Stylesie.
- Nie za wygodnie ci? – nawet nie wiem, kiedy to wypowiedziałam.
- Z
tobą będzie lepiej – poklepał miejsce obok siebie, a ja spojrzałam na niego z
podniesioną brwią.
- Mam z tobą spać? – zapytałam krzyżując ręce
na piersi.
- Tak. Chyba, że chcesz abym spał na podłodze,
tej nie wygodniej - zrobił minę smutnego
pieska.
- Oh. Styles, a co z twoja dziewczyną? –
powiedziałam podchodząc do łóżka.
- Moją dziewczyną? – wyszczerzył oczy.
- No, a Gemma nie jest twoją dziewczyną? –
zdziwiłam się, a brunet wybuchł tak głośnym śmiechem, że daje głowę, że
usłyszeli nas na dworze.
- Gem to moja siostra – poczochrał moje włosy.
Jezu jak ja mogłam nie zauważyć tego podobieństwa.
- Nawet nie wiesz, jak ja cię lubię – zrobił całusa w powietrzu, a ja w tym czasie
wgramoliłam się na tapczan, kładąc się na skraju łóżka nakrywając kołdrę po sam
czubek nosa.
- Oj no przecież nie gryzę – powiedział Harry
przesuwając mnie swoim dużym silnym ramieniem bliżej siebie.
- Dobranoc, księżniczko – ucałował mnie w
czółko i jeszcze bardziej zacisnął swoje ramiona tak jakby miał nigdy mnie z
nich nie wypuścić!
**
Obudził mnie jakiś hałas. Przestraszona
otworzyłam oczy i spojrzałam w lewo, Harry sobie smacznie spał. Aż przypomniał mi się ten
dzień, kiedy Zayn do mnie przyjechał. Natychmiast spojrzałam na zegarek 2:04. –
Godzina duchów – powiedział ten wredny głos w głowie.
Pff to pewnie moja wyobraźnia – uspakajałam się.
Przez ten maraton horrorów mam schizy.
Delikatnie odkryłam jedną nogę, potem drugą i
podniosłam się z łóżka. Jedynym światłem w pokoju było to oświetlające z lampy ulicznej.
Szłam prosto dotykając wszystkie możliwe
rzeczy, pułki, szafki, ogólnie meble w celu znalezienia czegoś czym mogę kogoś
uderzyć, gdy w końcu znalazłam doniczkę. Taaaa doniczkę – ona na pewno mnie uratuje.
Zrobiłam facepalma i razem z moją bronią próbowałam odszukać drzwi.
Gdy w końcu je znalazłam delikatnie, na
paluszkach szłam w stronę dobiegających hałasów.
Schodząc z każdym stopniem, kilka razy
obracałam się w tył czy nic za mną nie stoi. - Alleluja nie.
- Boże Gemma – chwyciłam się za serce, gdy zauważyłam blondynkę
trzymającą słoik z nutellą.
- Kurwa! – krzyknęła przerażona. Wyglądam aż
tak źle?
- Spokojnie to tylko ja – uśmiechnęłam się.
- Usłyszałam jakiś hałas na dole i wiesz,
trzeba się czymś bronić – zaśmiałam się z własnej głupoty.
- Chcesz? – zapytała podając mi słoik.
-
Ciasteczka w kształcie misi? – parsknęłam śmiechem.
- Nawet nie wiesz, jakie to jest dobre –
pogłaskała swój brzuch.
- No jak nie – zjadłam jednego misia i poklepałam swój brzuch tak samo jak
blondynka.
- Harry miał rację. Jesteś naprawdę słodka – zaczęła.
-Co? Ja słodka? – zmarszczyłam czoło.
-Może dlatego, że masz nutellę na nosie – zaśmiała
się ze mnie.
- Oh czuje się obrażona – zrobiłam smutną minkę.
- Nie, a tak na serio to jesteś bardzo ładna, a
figurę to masz jak marzenie - zamyśliła się.
- I powiedział ci to Harry? – podniosłam jedną
brew do góry.
-Może – puściła mi oczko.
Pogadałyśmy jeszcze z chwilkę i obie poszłyśmy do
swoich pokoi.
Ja jak najdelikatniej umiałam weszłam do sypialni
Harrego i po cichutku na paluszkach podeszłam do łóżka.
- Gdzie byłaś? – usłyszałam zachrypnięty głos Stylesa.
- Głupi jesteś czy co, przestraszyłeś mnie ? –
krzyknęłam przerażona.
- Pytam się, gdzie byłaś – zapytał szorstko
podpierając się na łokciach.
- A może tak milej? - zapytałam wkurzona, a brunet
opadł na łóżko.
- Chanel, powiesz o czym gadałaś z moją siostrą? –
powiedział, a ja podniosłam jedną brew do góry.
- Podsłuchiwałeś nas? - zapytałam czując jak moje
policzki robią się czerwone od złości.
-Nie – szybko zaprzeczył.
- Dupek – mruknęłam pod nosem, po czym odwróciłam się na pięcie i szłam w
stronę drzwi. Gdy już miałam je otwierać strasznie zakręciło mi się w głowie
tak, że upadłam.
Z
perspektywy Harrego
- Chanel wszystko w porządku? - zapytałem pomagając
jej wstać. - Ja przepraszam – powiedziałem zamartwiony. Co ja sobie myślałem?
Tak to prawda, gdy usłyszałem, że Chanel
gdzieś wychodzi poszedłem za nią i podsłuchiwałem jej rozmowę z Gem no, ale przecież to nic
złego.
- Tak, już okey.
Dom Gemmy, 10.01.2012
Otworzyłam oczy i poraziły mnie jasne promyki
słońca. Zamrugałam kilka razy i prawą ręką zaczęłam macać lewą stronę w celu
znalezienia telefonu i sprawdzenia w nim godziny, lecz zamiast urządzenia poczułam kogoś ciało. Przestraszona
natychmiast odskoczyłam – co skoczyło się twardym lądowaniem na podłodze.
- Chanel wszytko w porządku? – zobaczyłam
wychylającą się głowę Harrego.
- Taaak - przeciągnęłam samogłoskę, bo tak
naprawdę to zapomniałam, że zasnęłam z brunetem.
- Przestraszyłaś się, mnie? – parsknął
śmiechem podając mi prawą dłoń.
- Może – powiedziałam cicho chwytając jego
dłoń, lecz on zamiast mnie podnieść spadł
prosto na moje ciało.
- Auuu – krzyknęłam.
- Jestem aż taki ciężki? – zapytał obracając
tak głowę, aby nasze spojrzenia się spotkały.
- Nie, ale jesteś bardzo dobrze zbudowany –
wydusiłam. - Harry! Złaź! – próbowałam go zepchnąć, ale on ani drgnął.
- Jak bardzo prosisz?
- BARDZO! – krzyknęłam, a on cwaniacko się
uśmiechnął. Już ja znam ten jego uśmiech! To źle się skończy.
- Co chce… - usłyszałam głos Gemmy.
Spojrzałam za siebie i zauważyłam zasłaniającą usta blondynkę, która speszona
moim wzrokiem wyszła.
- No i co żeś zrobił ! – z całej siły
wykorzystując nieuwagę bruneta zepchnęłam go z siebie i wybiegłam za Gemm.
Kuchnia
- Ja naprawdę nie chciałam wam przeszkadzać –
zaczęła blondynka, a ja się uśmiechnęłam.
- Dziękuję, uratowałaś mnie – powiedziałam, a
ją zatkało.
- Mój brat chciał cię zgwałcić? – zasłoniła
usta.
- Nie, no co ty gadasz - szybko zaprzeczyłam
i chciałam usiąść na krzesło, ale nagle
poczułam mocny ucisk w głowie tak że zwinęłam się z bólu. Przestraszona
blondynka natychmiast do mnie podbiegła i zaprowadziła mnie w kierunku sofy.
- Chanel, co się stało? – zapytała
spanikowana.
- Nie. Już w porządku – wymusiłam uśmiech.
Tak naprawdę to od wczoraj nie najlepiej się czuję, ale ciężko mi jest się do
tego przyznać.
- Zawołam Harrego - powiedziała, a ja szybko złapałam jej nadgarstek.
- Już dobrze – powiedziałam wstając.
- To co chcesz na śniadanie? – zapytała
zmartwiona.
- Emm może jajecznice? – zaproponowałam, a
ona skinęła głową na zgodę.
Razem z Gemm poszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy
wyciągać potrzebne składniki. Swoją drogą ciekawi mnie to, gdzie jest Harry?
- Ciekawe gdzie jest Harry? – zaśmiała się.
Czy ona czyta w moich myślach?
-Też właśnie się zastanawiam, może pójdę zobaczyć? – zaproponowałam, a ona z
uśmiechem na twarzy wskazała dłonią na
drzwi.
Gdy weszłam na górę, co było kompletnie
wykańczające skierowałam się do sypialni Hazzy. Siedział tam trzymając głowę w
swoich dłoniach. Chyba nad czymś myślał.
- Harry, zejdziesz do nas ? - zapytałam, a
brunet automatycznie spojrzał w stronę drzwi.
- Chanel, możemy pogadać? – zupełnie
zignorował moje pytanie. Niestety nie miałam wyboru, więc weszłam w głąb pokoju
i usiadłam obok bruneta. Chyba przez około 10 minut milczał, a gdy chciałam wstać nagle się odezwał.
- Ja przepraszam cię za to w nocy –
powiedział cicho, ale na tyle, że ja usłyszałam.
- No co ty, już dawno zapomniałam. Było, minęło,
a teraz chodź pomóc nam przy śniadaniu.
- Jasne, a pójdziesz ze mną w jedno miejsce?
- Tak pójdę.
Park
Po zjedzonym śniadaniu razem z Harrym
udaliśmy się w pewne miejsce, które okazało się najzwyklejszym parkiem. Jest on
bardzo duży, bo idziemy już dość długo, a ja nadal nie widzę końca, do tego
moje nogi odmawiają chodzenia.
- Harry, daleko jeszcze? – zapytałam niczym
marudzący osioł ze Shreka.
- Nie – pff i nawet dostałam taką sama
odpowiedź. - Już jesteśmy – powiedział, a ja podniosłam wzrok z moich butów i
ujrzałam drzewa. Serio Harry, drzewa?
- Jeeej drzewaaa - powiedziałam rozśmieszona,
na co brunet natychmiast skarcił mnie groźnym spojrzeniem.
- Chodźmy bliżej, coś ci pokażę – chwycił,
nie, raczej szarpnął mój nadgarstek i pociągnął w swoją stronę tak, że niemal
natychmiast znalazłam się w jego umięśnionym torsie.
- Pewnie się zastanawiasz dlaczego to miejsce
jest dla mnie tak bardzo ważne? – pokiwałam głową na tak, przygryzając przy tym
dolną wargę, na co Harry zmarszczył brwi. Czy wyglądało to bardzo głupio?
- Nie rób tak – wymruczał mi do ucha, a po moich
plecach przeszły dreszcze.
- To znaczy? - popatrzałam w jego oczy i nagle stało się to czego w
życiu bym się nie spodziewała. Harry pocałował mnie. Sama nie wiem, dlaczego w
ogóle oddałam ten pocałunek. Może dlatego, że ci się to podobało – powiedział
ten uciążliwy głos odbijający się w mojej czaszce.
- To tutaj był mój pierwszy pocałunek –
powiedział.
- To było urocze – czy ja to powiedziałam?
Speszona spuściłam wzrok na swoje buty i nagle na białych conversach zobaczyłam
krople krwi. Odruchowo dotknęłam swojego nosa i poczułam czerwoną maź. Bumm i nagle
mnie olśniło! Pamiętam jak kiedyś w szpitalu było ze mną bardzo źle i z
ciekawości zapytałam doktora jakie będą
oznaki, że umieram. Jedną z tych rzeczy,
których mi powiedział była krew z nosa, ale też brak apetytu, coraz częściej
będę śnić niż funkcjonować aż w końcu zasnę.
Pojedyncza łza pojawiła się na moim bladym
policzku. Harry przestraszony natychmiast zadzwonił po pogotowie.
- Spokojnie Chanel, karetka już jedzie! –
powiedział spanikowany. Czy to jest odpowiedni moment aby powiedzieć mu, że umieram?
- Harry, proszę zadzwoń po chłopców i po
mojego tatę, niech natychmiast przyjadą
do szpitala – ledwo wypowiedziałam, bo do moich oczu napłynęło jeszcze więcej
łez.
- Czy – czy to znaczy, że-ee ty-ty umier-asz?
–zaczął się jąkać, a ja chwyciłam jego rękę.
- Bóg tak zadecydował, a jego decyzji nie
można cofnąć. Pamiętaj, że zawsze – nie dokończyłam, bo usłyszałam sygnał
karetki.
Z perspektywy Harrego
Chanel zaraz po tym, gdy usłyszała sygnał
karetki straciła przytomność. Spanikowany natychmiastowo wybrałem numer do
Browna.
- Harry?! – zapytał zdziwiony, ale wściekły.
– Gdzie jest moja córka! – zaczął się wydzierać, ale ja mu przerwałem.
- Chanel jedzie do szpitala – powiedziałem
cicho, a po drugiej stronie zapanowała cisza.
- Zabierz chłopaków też. Ona-ona umi-eera –
gdy to wypowiedziałem wpadłem w jeszcze większy płacz.
- Przepraszam, to pan wezwał karetkę? – zapytał
mężczyzna ubrany w czerwony strój.
- Tak ja. Czy mogę jechać z wami? – zapytałem.
- Czy jest pan z rodziny? – zapytał, a ja już wcześniej
myślałem nad formułką jaką im powiem
- Jestem jej chłopakiem.
- Proszę z nami – powiedział otwierając
tylnie drzwi od karetki. Gdy zobaczyłem tam Chanel leżącą na noszach no
myślałem, że nie wyrobię. To przeze mnie ona umiera. Gdybym jej wtedy stamtąd nie zabrał pewnie znalazłby się dawca i żyła
by dalej, ale nie! Harry jesteś pieprzonym egoistą, który myśli tylko o osobie.
To ty powinieneś umrzeć – powiedział ten wewnętrzny głos, z którym po raz
pierwszy w życiu się zgadam. To ja powinienem być na jej miejscu. Moje rozmyślenie
przerwał ratownik, który oznajmił, że jesteśmy już przed szpitalem.
**************~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*************
Hi♥
Przepraszam ,że troszkę długo , ale miałam straszne urwanie głowy w szkole .
No, ale jest i co myślicie ?
minimum 15 komentarzy = next
+ Pojawił się mój twitter jak chcecie
podawajcie swoje nazwy , lub po prostu wciskajcie obserwuj . Daje zawsze fback =)
Love u .
Noo nieee ! Nie gadaj, ze ona umiera i ostatnia rzecza jaka zjadla to nutella i ciasteczka misie ! :c to taaakie smutne chyba sie porycze (tak to dobry pomysl!) Jeszcze jeden rozdzial czyli to oznacza, ze ty zamierzasz ja usmiercic ? Nie mozesz blagam blagam blagam czy tylko ja tak mysle ? Moze znajdzie sie dawca i ostatni rozdzial bedzie cud miod orzeszki i bedzie sobie zyla happy z ZAYN'EM ! Tak z Zayn'em nie Hazza :) czekam na kolejny, zycze duuuzo weny i pozdrawiam :* kocham Cie i Twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńGenialne, tylko niech ona nie umiera :c nie lubie smutnych zakończeń, ale i tak wspaniałe. <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! dodałaś pod koniec takie nie pokoju że umrze ale błagam nie uśmiercaj jej,OK? Misia
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńCudo<3
OdpowiedzUsuńDodaj nn.
Kocham tego bloga rozdział świetny i mam pytanko czy musisz już kończyć ? Czekam na następny
OdpowiedzUsuńZarąbisty! Błagam nie uśmiercaj Chanel ! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńOna nie może umrzeć :( musi być szczęśliwe zakończenie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : http://spotkanie-po-koncercie-1d.blogspot.com/
Ojej cudnee *-* ona nie może umrzeć proszeee :(
OdpowiedzUsuńO matkooo super rozdział. Czekam na nexta. Weny życzę.
OdpowiedzUsuńSuperrrr rozdział. Matkooo ale się wciągnęłam. Czekam na następny z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko ostatni rozdział????? Nie!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńProsze nie zabijaj jej i nie koncz jeszcze opowiadania
OdpowiedzUsuńwiem ze brak czasu i w ogole ale on jest taki piekny. niech ona przezyje i niech bedzie z harrym. wieeem ze.niektorzy chca zeby byla z zaynem ale dzieki nij harry staje sie lepszym czlowiekiem. czekam na next ^^
Ona umrze... tak mi przykro z powodu Stylesa, ale czekaj. Ja jestem #teamZayn. Chyba jednak nie współczuje Stylesowi. Za współczuje Zaynowi i panu Brownie. Niech Chanel przeżyjeeeeee. Ja tak ładnie proszeeeee. PLOSE PLOSE PLOSE.
OdpowiedzUsuńRozdział nalrawde fajnie napisany i ogólnie mimo że aż tak wiele się nie działo to ciekawy. Chyba jeden z najlepszych. Pocałunek Hazzy i Chanel. Jedno wielkie Awwwww :*
Życze weny i pozdrawiam.
Rachel ZuBerry
PS jest sukces. Nie mam się do czego przyczepić!
Jeżeli ona umrze, będę płakać jak głupia.
OdpowiedzUsuńKocham Harry'ego. Taki słodziutki Harruś. *w* Biedak mój! ;*
Rozdział zajebisty !
Czekam na nn :) : *
Zapraszam do mnie: http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/
haha, 15 komentarz, wstawiaj ;) TO JEST GENIALNE *.*
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu rewelacyjny !!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało twoje opowiadanie.
Myślę, że będę tutaj zaglądać częściej i z niecierpliwością czekam nn, kochana ♥
http://i-and-love-you.blogspot.com/
Prosimy przenieść banner na bok strony i dodać do niego link (odnościk) do naszego spisu.
OdpowiedzUsuńHej, mam pytanie: kim jest ta dziewczyna, która widnieje na szablonie?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :) Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńNa imprezie dosiada się do dziewczyny tajemniczy chłopak . Zaczynają rozmawiać a gdy Rebekah wraca do domu widzi szokującą rzecz . Ciekawa ? Zapraszam :)
http://misery-fan-fiction.blogspot.com/
Wiesz co , znalazłam ją na loveit.pl . Podam ci linka do całego zdjęcia :> ♥ x
OdpowiedzUsuńhttp://data.whicdn.com/images/69900705/large.jpg
Hej. Znalazłam dziś twojego bloga i od razu Ci mówię, że jest świetny. Nie świetny to za mało powiedziane. On jest cudowny wspaniały. Po prostu zajebisty. Wszystko masz perfekcyjnie dopracowane. Nie wiem co masz w planach w związku z Chanel ale liczę na to, że przeżyje i będzie szczęśliwa z Harry'm albo Zayn'em. Zastanawiam się czemu Chanel całowała się z jednym i drugim. Pewnie dlatego, żeby akcja była jeszcze bardziej ciekawa. Ciekawe kogo Chanel by wybrała jakby przeżyła. Chociaż liczę na to, ze przeżyje.
OdpowiedzUsuńMam do ciebie też pytanie skąd pomysł na taką treść bloga. Chodzi mi o chorobę Chanel. Jeżeli nie chcesz nie musisz odpowiadać.
Czekam na kolejny.
+ Zapraszam do mnie na:
1.http://wegreetinlondon.blogspot.com/
2.http://zayn-malik-and-one-direction.blogspot.com/
Oooo . Bardzo mi miło . Nawet nie wiesz ile twoje słowa dla mnie znaczą ♥♥
UsuńHmm pomysł na bloga był dosyć długo planowany i dopracowany w najmniejszym szczególe . Przeczytałam tony książek i stron internetowych poświęconych białaczce , aby chodź po części zrozumieć tą chorobę :> Chciałam ,żeby osoby czytające mojego bloga zrozumiały jak bardzo ważne jest życie i jak łatwo można je stracić .
Zawsze czytałam szczęśliwe blogi , a ja chciałam , aby mój blog był perfekcyjny i w pewien sposób oryginalny .(co nie za bardzo mi wyszło ) . Osobiście nie choruje na białaczkę jeśli to miałaś na myśli .Po prostu podziwiam take osoby .
Że walczą i wykorzystują życie na 100 %. (oczywiście są osoby , które się załamują )
Każdy mnie prosi , aby Chanel żyła.
Wydaje mi się ,ze jej przeżycie nie było by zbyt realne . :>
Dziękuje za miły komentarz . Chciałabym odwiedzić twoje blogi , ale nie mogę wejść w linki :'( . Gdybyś mogła mi jeszcze raz przesłać :,byłabym wdzięczna ♥
Love u . ♥
Ale przecież cuda się zdarzają! Niech tak będzie! Ostatnio jak czytałam bloga w korym bohaterka zmarła, poryczalam się. Błagam. Osobiście sledze też blog który robisz. Zapowiada się fajnie. Podziwiam za to, ze pisząc opowiadania starasz się zrozumieć tych którzy przez to cierpią. Mało jest takich ludzi ale dziękuję ze znajdujesz się w tym małym procencie. Lazy <3
Usuńhttp://zayn-malik-and-one-direction.blogspot.com/
Usuńhttp://wegreetinlondon.blogspot.com/
Teraz powinny działać.
Kiedy dodasz kolejny?
Nominowałam Cię Do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie na blogu.
http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/
Przypadkiem trafiłam dziś na twojego bloga i mgnieniu oka przeczytałam wszystkie rozdziały, które są po prostu genialne :p Czekam na następny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Dodaję d zakładek :)
OdpowiedzUsuń_____
Candice nigdy nie przypuszczała, że śmierć jej najlepszej przyjaciółki Marthy tak wpłynie na jej życie. Dziewczyna wiele razy opowiadała jej o chłopaku zwanym Harry Styles. Candice nigdy go nie ujrzała, za co szczerze dziękowała, gdyż opowieści Marthy nie był zadowalające...aż do pewnego momentu, kiedy odwiedziła cmentarz. Te zielone oczy lustrowały ją wzrokiem, by następnie obrócić jej życie o 180 stopni.
http://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/
Ciekawe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebsten Awards ! Szczegóły na blogu ---> http://never-let-mi-go.blogspot.com/
genialny blog! <3
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetnie piszesz ♥
rozdział również bardzo mi się podoba :D
czekam na kolejnyyy (;
+chciałabym cię serdecznie zaprosić na nowy, siódmy rozdział na blogu:
http://i-wish-you-loved-me-too.blogspot.com/
oraz na drugi rozdział na blogu:
http://just-a-premonition.blogspot.com/.
Mam nadzieję, że wpadniesz i wyrazisz swoją opinię! ♥
Chemin ♥♥
Proosze niech ona żyje!!! I byłaby z Harrym tak roamntycznie prosze! Rozumiem ze masz juz wszystko przemyslane ale dzieki temu moglabys pokazac ze warto wlaczyc mimo.iz jest sie na straconej pozycji dla ludzi ktorych kochamy. Prosze przemysl to jeszcze
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :) Więcej informacji znajdziesz na -> new-city-new-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSophie xx
Ei, koteek..
OdpowiedzUsuńJest dwa razy więcej komentarzy niż miało być na następny rozdział.. Gdzie on? :c
Wiem , wiem . Przepraszam was bardzo !!!
UsuńMiałam małe problemy z internetem , ale teraz jest okey i jak Pati poprawi rozdział to zaraz go dodam ! x
Cudowne, jak zwykle z resztą :* Nie mogę doczekać sie nn :*
OdpowiedzUsuńJak masz czas to proszę wpadnij :*
http://blackniallhoran.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji na moim blogu: http://onemoretime888.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRany jak zobaczyłam te zdjęcie nutelli, przez ciebie jestem głodna, a musze schudnąć. Foch na ciebie. No dobra ja nie potrafie długo się fochać taka prawda.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie na rozdziął 3 na i-need-friend.blogspot.com
(Sory za spam, ale nie masz zakładki na to)
Super♥
OdpowiedzUsuń