Dom One Direction
Gdy
zaparkowałam autem pod Villę. Szybkim krokiem ruszyłam w kierunku drzwi.
Delikatnie zapukałam i czekałam, aż któryś z nich raczy ruszyć swoje cztery
litery oraz otworzy mi drzwi.
Po
około dwóch minutach usłyszałam jak ktoś zbiega po schodach, a za chwilę w
wejściu staje uśmiechnięty Niall.
-
O, Chanel.
-
Cześć, Niall, mogę wejść? – zapytałam, a blondynek uchylił mi drzwi tak abym
mogła przejść.
Po
zdjęciu butów weszłam głębiej, czyli do salonu gdzie siedzieli chłopcy. Zabawny widok, Liam siedział na kanapie,
na jego kolanach spoczywała głowa Harrego, a zaś na jego leżał łeb Zayna,
podłogę zajmował Louis, który z nerwów obgryzał paznokcie, ale żeby było tego mało, wokół nich wszędzie
znajdował się porozrzucany popcorn.
-
Hejo - krzyknęłam i 4 pary szyi
momentalnie z telewizora obróciły się w moją stronę.
-
Chanel? – zapytał Zayn jakby zdziwił się moją obecnością.
-
Tak mam w dowodzie – delikatnie się uśmiechnęłam, a mulat spuścił głowę. Oj,
chyba się speszył.
-
Gdzieś ty wtedy tak wybiegła? I co to
była za laska? – zapytał stojący za mną
Niall.
-
Długa historia – powiedziałam krótko.
-
Ale my chcemy ją poznać – powiedział Louis, a w mojej głowie, a raczej w myślach pojawiło się pytanie co zrobić. Może z jednej strony powinnam się
przed nimi otworzyć, dać sobie pomóc,
zaufać im? Ale z drugiej oni są sławni. Mają o wiele, wiele więcej innych
problemów niż taka zwykła przeciętna dziewczyna jak ja.
-
To jest dziwne, dotychczas poznawaliśmy dziewczyny, które cały czas gadały
jakie to są wspaniałe, a nagle znalazła się jedna, co nie chce nam zaufać
- tupnął noga pasiasty.
-
Ale to nie tak, że ja nie chce wam zaufać tylko… - urwałam, bo tak naprawdę nie
wiedziałam do czego zmierzam.
-
Tylko? – odezwał się po raz pierwszy Liam.
-Oh
proszę was. Ja nie po to tu przyszłam, aby wam się z problemów spowiadać, tylko
trzeba poszukać mojego taty – mój głos lekko się załamał. Między nami zapadła
cisza. Nie chciałam jej przerwać bo czułam, że jeśli wypowiem choć jedno słowo
rozkleję się na amen i oni zaczną mnie pocieszać.
-
Ale nie możemy wezwać policji – powiedział tak nagle Zayn.
-
Tak, zgadzam się.
-
A gdyby wynająć detektywa? – zaproponował Niall.
-
Ty, to nie głupi pomysł – poklepał go Liam.
-
Zna ktoś dobrego? – zapytałam, a oni pokiwali głowami.
-
Chanel zostaw to nam – puścił mi oczko Louis, a ja wzrokiem powędrowałam na
Liama i zrobiłam minę typu „Czy on żartuje?”, a on śmiejąc się pod nosem
powiedział:
-
Brown dzisiaj zostajesz u nas.
-
Dlaczego? Emma będzie się denerwować i do tego mam swój dom - zaczęłam wyliczać na palcach, a Louis objął
mnie w pasie, po czym podniósł i zaczął kierować
się w kierunku schodów.
-
Ona śpi ze mną! – krzyknął na pierwszym stopniu.
-
Nie! To ja to wymyśliłem! – oznajmił Liam, a ja czułam jak moje policzki robią
się różowe.
-
Nie, bo ona śpi ze mną! - wydarł się Zayn. No przekomiczny widok. Po raz
pierwszy w życiu 3 chłopaków kłóci się o mnie chwilę. Nie długo myśląc
wywinęłam się z objęć Louisa i podbiegłam do Nialla.
- Mogę z
tobą spać? Przynajmniej wiem, że ty mnie nie zgwałcisz –zrobiłam kocie oczy.
- SŁYSZELIŚCIE? ONA WYBRAŁA MNIE! – krzyknął uradowany
po czym zaczął tańczyć jakiś dziki taniec
* Teatr 07.01.2013
Siedzę
od paru minut w starym skórzanym fotelu i czekam, aż bordowa kurtyna podniesie
się ku górze. Niestety ta chciwa chyba nigdy nie nastąpi. Znudzona zaczęłam
rozglądać się po wszystkich zebranych tu ludziach. Po ich minach stwierdzam, że byli tak samo zniecierpliwieni
jak ja. W ogóle gdzie jest Zayn ? – spojrzałam odruchowo w prawo i fotel w którym jeszcze pięć minut temu
siedział był pusty. Grr najpierw zabiera mnie do teatru, nawet nie powie na
jaki spektakl i potem gdzieś ucieka .
Oj nie ładnie, zapamiętam to sobie Malik. Nawet nie wiem, dlaczego zgodziłam
się tu przyjść no, bo przecież jak ja mogę tu tak spokojnie siedzieć, gdy mojemu
ojcu może dziać się krzywda? Ale chłopcy uspakajali mnie, że dzisiaj pojadą to tego detektywa, którego wynajmował kiedyś Paul.
Ponoć znalazł przestępcę w niecałe dwa dni od zgłoszenia. Wracając do sprawy,
abym się nie denerwowała, Zayn zaproponował mi niespodziankę no i tak oto tu
jestem.
Moje
rozmyślenia przerwał Malik.
-
Jestem – puścił mi oczko.
-
Wreszcie – wymruczałam i za chwilę na sali zgasły światła. Yeah! Nareszcie się
zacznie! Oby było to warte obejrzenia.
*
Już
po pierwszej dźwiękach melodii serce uciekło mi do gardła. Czy on zabrał mnie…?
Nie, to nie możliwe, nie panikuj! Jest tyle spektaklów, dlaczego miałby wybrać
akurat ten.
Zaczęłam nerwowo
rozglądać się w prawo i lewo tak
bez celu. Rany! Niepewnie spojrzałam w
kierunku sceny i zamarłam. Na scenie pojawiły się puenty baletnicy...
Retrospekcja
- Niestety, ale w przedostatnim
kroku nie dociągnęłaś dokładnie palców u stopy – usłyszałam konkretne
tłumaczenie pana Luberta w stronę Mandy,
mojej największej konkurentki. Szczerze
to tylko czekałam na jej skuchę . Dobra, nie bądź wredna – skarciłam się w
myślach, ponieważ i mnie może pójść coś nie tak.
- Teraz zapraszam Chanel
Brown – usłyszałam niski głos naszego nauczyciela. Przełknęłam głośno ślinę i
ostatni raz spojrzałam w stronę uśmiechniętego taty, który machał ręka na znak,
że mam iść.
Niepewnym krokiem ruszyłam w stronę sceny,
cały czas powtarzając w myślach słowa mamy, które wypowiadała przed każdym tak
zwanym castingiem „Nie zależnie co
będzie się działo, idź do przodu, podnieś głowę
i uśmiechnij się”. Nawet nie zauważyłam kiedy znalazłam się przed
mikrofonem.
- Proszę pościć muzykę! – usłyszałam tym razem panią
Kate (żonę Luberta). Na te słowa jak na rozkaz wyprostowałam się i czekałam aż
pierwsze nuty rozbrzmią się w moich uszach.
Gdy nadeszła pierwsza
linijka zaczęłam tańczyć początkowe kroki
swojego układu. Ta piosenka jest
dla mnie bardzo ważna, ponieważ moja mama do swojego pierwszego przedstawiania tańczyła właśnie do niej.
Każdy mój ruch był
precyzyjny i perfekcyjny. Starałam się robić wszystko jak najbardziej dokładnie
i profesjonalnie. Nigdy w życiu nie byłam aż tak zdenerwowana, więc gdy
usłyszałam uciszającą się melodię i wstające małżeństwo ( pan Lubert +jego żona) poczułam niesamowitą dziurę
w środku, bo nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Zaraz, zaraz czy oni
płaczą? Boże, było aż tak źle?
- Matko Boska, dziecko, to
było wspaniałe! – powiedziała jako pierwsza pani Kate, a pan Lubert jej
przytaknął.
- Zgadzam się. Każdy twój
ruch był hipnotyzujący , wszystko bardzo
przemyślane i profesjonalne. Mimo iż ten taniec właśnie należy do tandetnego,
tobie udało się to zmienić. Gratuluję –
wymieniał, a ja czułam jak moje policzki różowieją od podskoku adrenaliny.
- Jesteś bardzo podobna do
mamy – uśmiechnęła się p. Kate, a moje oczy automatycznie się zaszkliły. Nie
jestem godna aż takiego mocnego porównania.
Teraźniejszość
Bez
zastanowienia chwyciłam moją torebkę i próbowałam wyminąć tych wszystkich ludzi,
którzy byli tak wpatrzeni w spektakl i nie raczyli cie przepuścić. Zayn,
obiecuje, że cię zabiję! Dlaczego musiałeś wybrać miejsce akurat po środku? No
tak, on jest gwiazdą, to dostaje najlepsze miejsca. Nie to co inni przeciętni
ludzie – pacnęłam się otwartą ręką w czoło i gdy wreszcie udało mi się dojść do
drzwi po raz pierwszy spojrzałam w tył. O cholera! Zayn za mną biegnie – no to pokaż jaką masz kondycję – powiedział mój
wredny głosik w głowie.
*
Po
10 długich minutach dotarłam na cmentarz. Dlaczego właśnie tu? Jedną z przyczyn
jest taka, że Zayn pewnie będzie szukał mnie w domu, a nie mam ochoty mu się tłumaczyć, dlaczego tak wybiegłam bla,
bla, bla. Tak więc wracając do tematu; siedzę tak na zimnej ziemi i płaczę, daję
upust swoim negatywnym emocją.
Retrospekcja
- Przykro mi Chanel, ale
nie zatańczysz głównej roli – usłyszałam niski głos lekarza.
- Dlaczego? – zapytałam,
bo nie do końca zdawałam sobie sprawę na czym polega moja choroba.
- Jeśli to zrobisz, to w
środku spektaklu zemdlejesz – wytłumaczył mi pan, a ja miałam ochotę stamtąd
wyjść i nigdy nie wrócić. Dlaczego właśnie mnie to spotyka? Całe życie, tak
wiem, mam 13 lat, ale nie ważne, starałam
się być dla wszystkich, miła i uprzejma, a co za to dostaje? Bardzo poważną
chorobę, nowotworową.
- Chanel? Wszystko w
porządku? – co to za pytanie? Ono w ogóle
nie było na miejscu. No, bo jak ma być wszystko w porządku, jak nie
jest? Jestem ciekawa jaka byłaby jego reakcja na dowiedzenie się o chorobie.
-Tak, proszę pana. Czy
mogę już wyjść? – nawet nie wiem kiedy wypowiedziałam te słowa, ponieważ były one zupełnie sprzeczne z myślami.
- Jasne, tylko musi tu pan
to podpisać – tym razem zwrócił się do mojego taty. Jak dla mnie to za dużo
tego wszystkiego jak na jeden dzień.
Pani Kate (żona Luberta, nauczyciela
baletu) miała racje ,że jestem podobna do mamy, a wiecie dlaczego? Bo ona też
zachorowała.
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``*
Hi. ! ♥
-Dodałam rozdział po długim wyczekaniu
na 15 komentarzy :'( Chyba nie do końca to wypaliło bo jest mi smutno ,że w
prawdzie mówiąc ich nie było .
-Napisałam retrospekcję , ponieważ chciałam abyście się
dowiedzieli (stopniowo ) o przeszłości Chanel .
Nie lubię ich za bardzo czytać dlatego
nie byłam do końca pewna , ale prawdę mówiąc jestem po raz pierwszy w
życiu zadowolona z rozdziału . Więc teraz chcę przeczytać czy zgadzacie się ze
moją opinią mną .
15 Komentarzy = next ♥.
Pierwsza ! Oł jee :)
OdpowiedzUsuńCudo cudo cudo cudo ! :)
NN ;*
Weny ♥
http://opowiadanie-1d-lilly.blogspot.com/
Jej cudeńko.To opowiadanie jest jedno z moich ulubionych .Super hiper.Czekam na nn
OdpowiedzUsuń*.* Świetnie piszesz a Twoje opowiadanie wymiata ! :D
OdpowiedzUsuńŻycze weny i z niecierpliwością czekam na nn :)
Pozdrawiam :** Wierna czytelniczka XD < 3
+Zapraszam do mnie : http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/
*_* Jak zwykle genialne ! ^^ Kocham twoje opowiadania ;* /G
OdpowiedzUsuńCudo ;*
OdpowiedzUsuńFajnie wkomponowałaś retrospekcje:P
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Super rozdział xox
OdpowiedzUsuńojejku, CUDOWNY! Bardzo się cieszę że piszesz retrospekcje :)
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko next ;D
Pozdrawiam xx
Super! Już czekam na nn.
OdpowiedzUsuńŚwietny,świetny i jeszcze raz świetny...Czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńŚwietna końcówka. Retrospekcja też niczego sobie. Nareszcie zaczynam rozumieć pewne rzeczy :D ale jak to ja mam pewne prośby. Mogłabyś opisać jak Chanel spędza czas u chłopaków? No i oczywiście ich wzajemne relacje. Bo na razie się skupiłaś na opisywaniu jej przeszłości. Wiem znowu chce coś od czapy :D
OdpowiedzUsuńSUPER!!!Czekam nn.I Harry na koniec GREAT.Misia
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT! :*
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na next! Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńsuperr ;D
OdpowiedzUsuńKiedy nn? :p
Kiedy kolejny ? ;) Cudny blog *.* Piszesz EPICKO !! ^.^
OdpowiedzUsuńTHIS IS US cały film tylko tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://twojekinotv.blogspot.com/2013/09/one-direction-this-is-us.html
Super;**
OdpowiedzUsuń