piątek, 25 października 2013

9.This will madness .

Gdy udało mi się wygramolić tak, że mulat się nie obudził poszłam do
kuchni w celu zrobieniu dla niego śniadania, a sama napiłam się z gwinta
mleka.
Wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam robić naleśniki.
Zayn ma naprawdę mocny sen, bo nie obudził się, gdy ubijałam masę. Yeah
jestem mistrzynią! - pomyślałam , gdy udało mi się podrzucić naleśnika.
Gdy skończyłam smażenie wszystko ładnie udekorowałam wcześniej
przygotowanymi truskawkami i polałam syropem klonowym.
-Zayn - pogłaskałam go po czole, na co on wydobył z siebie cichy jęk.
-Zayn - potrząsnęłam go i dopiero wtedy otworzył swoje czekoladowe oczy.
-Cześć - uśmiechnęłam się.
- Hej - pocałował mnie w policzek.
- Proszę śniadanie dla ciebie 
- Dziękuję - uśmiechnął się.
- Zayn ja... - zaczęłam.
- Ty?
- Ja bardzo ci dziękuję, że przyjechałeś. Myślałam, że jesteś na mnie zły
- uff powiedziałam to.
- No co ty. To była przyjemność - uśmiechnął się. - Ja też myślałem, że
jesteś na mnie zła - zmarszczył czoło.
- Nie - zaśmiałam się. Zapadła między nami cisza, nie była ona niezręczna.
Wręcz przeciwnie, była okey, ale mulat ją przerwał.
- Chanel, ja przeprasza za wtedy - spuścił wzrok na dół.
- Nic się nie stało, zapomnijmy ok.? - zapytałam, a mulat energicznie
pokiwał głową.
Przeprosiłam Zayna i poszłam do łazienki w celu załatwienia potrzeby
fizjologicznej. Wychodząc z niej zahaczyłam jeszcze o garderobę i wybrałam
sobie ten zestaw{klik}
Gotowa zeszłam na dół, gdzie siedział Zayn.
- Ślicznie wyglądasz  - skomentował, a ja poczułam jak moje policzki robią
się różowe.
- Słodko się rumienisz - szepnął mi do ucha... Kurde Zayn przestań, bo zaraz spłonę.Razem z mulatem pojechaliśmy do jego villi dlatego, że Liam zadzwonił, iż pan detektyw zjawi się po 12 am.
-Chanel mam pytanie - oznajmił Zayn.
- Tak? - zapytałam.
- Czy poszłabyś ze mną w pewne miejsce?
- Jasne - uśmiechnęłam się ciepło.

*
-Dlaczego?! -zapytałam, a raczej krzyknęłam.
- Chanel, zrozum to może być niebezpieczne - uspokajał mnie Liam.
- Jak to niebezpieczne? Tu chodzi o mojego ojca! - warknęłam.
- On ma rację - powiedział pan Jons. Dlaczego nikt nie jest po mojej
stronie?
- Zresztą miałaś pojechać ze mną w pewne miejsce - wtrącił się Zayn, ale faktycznie miałam z nim gdzieś pojechać, ale skąd miałam wiedzieć, że to akurat dzisiaj. Po bardzo długich namowach i przekonaniach, że zginę uległam.


Szkoła tańca

Gdybym tylko wiedziała, gdzie Zayn chce mnie zabrać, na pewno bym się nie zgodziła. Dlaczego tutaj? Zaufałam mu, a on takie coś? W ogóle skąd on wiedział, że się tutaj uczyłam?
- Chodź - Zayn chwycił mój lodowaty nadgarstek i pociągnął w stronę trybunów. Czułam się jakbyśmy byli tutaj nielegalnie. Chociaż kiedyś byłam tu codziennie. Poświęciłam wszystko, by się uczyć.Taniec to była moja pasja. Trenowałam 40 godzin tygodniowo, co dla normalnego  człowieka jest nie możliwe. Nerwowo spoglądałam na zegarek; 5 pm. Za chwile pewnie zacznie się trening. Moja intuicja mnie nie zawodzi, bo już za chwilę ujrzałam dziesięć dziewczyn. Zaraz, czy to jest Missi?  Wyczeszczyłam oczy i z niedowierzeniem  zaczęłam  je przecierać. Dosyć, że zabrał mnie do byłej szkoły baletowej, to jeszcze na trening grupy do której należałam. Boże widzisz i nie grzmisz.
- Zayn ja idę! - powiedziałam wstając. Nie zniosłabym tego widoku.
- Dlaczego? - zapytał troszkę za głośno, bo wszyscy ucichli i spojrzeli na nas, łącznie z panią Kate. Swoją drogą to całkiem dziwne, że ona jeszcze uczy. Modliłam się, aby nikt tylko mnie nie rozpoznał, ale jak zwykle wszystko zapeszę.
-  Chanel Brown - powiedziała pani Kate. No pięknie. Posłałam Zanowi spojrzenie typu "Wielkie dzięki"  i z niechęcią odwróciłam się w stronę idącej kobiety.
- Pani Mester - wymusiłam uśmiech, bo wcale się nie cieszyłam, że ją zobaczyłam.
- Dziecko, nie widziałam  cię z dobre  pięć lat. Powiedz mi jak tam twoja
choroba? - zapytała, a mnie ścięło. Przecież Zayn nie ma prawa się
dowiedzieć, że chorowałam na białaczkę.
- Dobrze - kątem oka zauważyłam, że Missi biegnie w naszym kierunku.
selena gomez
I nagle mnie olśniło, aby dalej nie drążyć tematu choroby wyminęłam panią Mester i podbiegłam do brunetki.
- Chanel - przytuliła mnie.
- Missi - Mis była moją przyjaciółką w szkole baletowej.
- Widzę, że wyzdrowiałaś, bo wyglądasz bombowo - zilustrowała mnie z góry na dół.
-Tak, wyzdrowiałam, ale wiesz...
- To świetnie - przerwała mi. - Chodź zatańcz z nami! - krzyknęła
uradowana. No tak! Zapomniałam, że Mis była bardzo specyficzną osobą.
-Ja nie mogę - spojrzałam na Zayna, który myślami był gdzie indziej.
-OMG, to jest Zayn Malik z One Direction! No weź, skoro cię tu zabrał, to pozwoli chyba ci zatańczyć.
- Zayn nie jest moim chłopakiem - szybko zaprzeczyłam.
- Oj no proszę chodź. No niech, że pani coś zrobi! - tym razem  zwróciła się do p.Kate, która z uśmiechem na twarzy przyglądała się tej scence.
- Pokaż dziecko, jak robią to mistrzynie - poklepała mnie po plecach i zeszła z trybunów.
- No idź - po raz pierwszy od dawna  odezwał się Zayn. Może powinnam. Chociaż raz  mam  okazję zobaczyć uśmiech na twarzy tych wszystkich dziewczyn, bo pewnie gdybym wyszła, zaczęła by się surowa atmosfera.
- Oh, no dobra -uległam. Ostatnio  zauważyłam, że łatwo idzie  mnie przekonać.
- Łii! Chodź dam ci strój - krzyknęła uradowana Missi, a ja spojrzałam na
Zayna, który skinął głową, że mam iść. Uśmiechnęłam się szczerze i razem z brunetką poszłam do szatni. Z myślą co krążyła mi od początku przekroczenia progu hali "To będzie szaleństwo". Gdy brunetka dała mi strój,  ja poszłam się przebrać. Pamiętam jak za każdym razem nie chciałam tego ubierać, bo dosyć, że  to ciasne, to do tego niewygodne, więc uczucie było fenomenalne założyć to po tak długiej przerwie.  Może i dobrze, że Zayn zabrał mnie w to miejsce.
Przebrana spojrzałam  w lustro i wyglądałam dziwnie. Jak dla mnie za dużo ciała było odsłonięte. Po chorobie zakrywam wszystkie swoje kości, aby nikt nie zważył jak schudłam.
- Jej! Wyglądasz przepięknie - pierwszy raz Missi wypowiedziała tylko trzy słowa. To chyba dobrze, ale z drugiej strony to niepokojące.
- Tak myślisz? - zapytałam, a ona pokiwała głową i pociągnęła mnie za rękę
w stronę wyjścia z szatni.
Gdy przeszłam przez próg drzwi momentalnie wszyscy ucichli i spojrzeli na
mnie.
- Wyglądasz pięknie - usłyszałam głos Zayna. Delikatnie odwróciłam się w tył i ujrzałam mulata siedzącego na miejscu sędzi. Na sam widok skrzyżowałam ręce.
- Nie za wygodnie ci?- podniosłam jedną brew.
- Nie. Mogłaby być to bardziej miękkie, ale za to ty wyglądasz naprawdę zjawiskowo - puścił  mi oczko. Dałabym głowę, że dziewczyny stojące za mną szepczą między sobą i zdychają jaki to Zayn Malik jest gorący i czarujący.
- Nie, jestem zbyt gruba - zaczęłam spoglądać na swój tyłek.
- Jeśli ty jesteś gruba, to ja nie umiem śpiewać - powiedział sarkastycznie , a ja wpadłam na pewien  pomysł.
- No skoro twierdzisz, że umiesz śpiewać - zakaszlałam widząc  bajeczną minę mulata - to zanuć coś - zaczęłam się z nim przedrzeźniać. Malik zmarszczył czoło i po chwili zaczął pierwsze słowa piosenki
Mimo iż ta muzyka nie odpowiada baletowej, dziewczyny szybko przystąpiły do działania, a ja z z a ciekawieniem przyglądałam się ich krokom. Gdy zaczął  się refren, a ja ogarnęłam układ  dołączyłam do dziewczyn i zaczęłam tańczyć razem z nimi. Było to bardzo fenomenalne uczucie dopóki nie zauważyłam, że tylko ja tańczę. To było żenujące. Nagle przed oczami zrobiło mi się czarno, widziałam wszystko podwójnie, a może potrójnie. Mimo iż nie widziałam  i nie słyszałam dalszej  melodii, nie przestawałam tańczyć. Było to  tak, jakby moje ciało nie mogło się za trzymać. Gdy miałam wykonać ostatni podskok ze szpagatem w górze nagle zobaczyłam ciemność.



Z perspektywy Harrego

Od Alfreda dowiedziałem się, że Chanel nie wniosła zaginięcia ojca na policję. Może coś z niej będzie - powiedziałem wstając. Minęły już dwa dni od porwania Browna, a nikt go nawet nie szuka. Jest to z jednej strony dziwne, a z drugiej nie przeszkadza mi to. Nie muszę się martwić na przykład tym, że w każdej chwili psy mogą tutaj wbić czy coś.
- Twoja córeczka nie wniosła doniesienia  o twoim zaginięciu -powiedziałem chłodno. - Nawet za tobą nie tęskni, z tego co wiem dobrze bawi się na imprezach, wiesz: narkotyki, sex  i te sprawy - tak naprawdę
nie wiedziałem co słychać u Chanel. Po prostu widziałem, że moje słowa podnoszą Brownowi ciśnienie, a przecież o to mi chodziło.
- Nawet tak nie mów i zostaw moją córkę!
- Ciekawe czy jest dobra w łóżku - zaczęłam wyobrażać sobie obraz brunetki krzyczącej moje imię.
- Nawet nie waż się jej tknąć! - warknął. Rozśmieszyło mnie jego zachowanie. Chanel mimo to, że jest poukładana, mądra, jest też bardzo seksi i pociągająca. Kurwa, Harry, myślisz o seksie. Pora poszukać sobie
jakiejś dupy.
- Wpadnę później i dokończymy naszą rozmowę - powiedziałem opuszczając to pomieszczenie.
Gdy zaliczyłem jakąś rudą dupę, czułem usatysfakcjonowanie. Szczerze, to nawet nie wiem jak miała na imię, ale muszę przyznać, że dobra była w te klocki.
Znudzony poszedłem do mojego pokoju i  zobaczyłem Liama? Jak kurwa Liama?
Skąd on tu?

- Liam co ty tu kurwa robisz? - krzyknąłem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hi. Przepraszam ,że tak długo , ale to wina Rumuna , który sprawdzała rozdział 2 tygodnie . ( komputer jej się popsuł ) Więc wybaczcie . :'(
Rozdział następny pojawi się dużo szybciej jeżeli no właśnie jeżeli będzie 15 komentarzy .

Całuję xx 

12 komentarzy:

  1. Czyli to Harry porwał tatę Chanel ;oo
    Super opowiadanie ;) Mam nadzieje że rozdział dodasz szybko , bo na ten to troszkę czekaliśmy , ale było warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. blagam dalej! jestem ciekawa co dalej ! *,*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj od razu nn a nie dopiero jak będzie 15 komentarzy.Tak długo czekałam no ale cóż poczekam jeszcze trochę.Troszkę dłuższe niech będą te rozdziały bo ja czytam je z prędkością światła (w moim znaczeniu to oznacza że są super).Misia

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj nexta a nie 15 komentarzy.Wiesz ile się naczekałam no ale muszę być cierpliwa i wybaczam wam.Czytam je z prędkością światła, w moim znaczeniu to oznacza że jest po prostu super.I trochę dłuższe rozdziały powinny być.Misia
    PS A już słyszeliście najnowszą piosenkę 1D Story Of My Life?Jest BO-SKA.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny:)
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwww. Świetne *.* <333.!
    Uwielbiam ; **


    Zapraszam do mnie: http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg! Ale ona będzie żyć co nie!? Ciarki chodzą mi po plecach pomimo tego, że czytam tqojego bloga od godziny... błagam nie kończ jak każdy np teraz. Zakończ to potem :).

    Informuj błagam... http://one-way-or-anither-one-direction.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę mnustwo weny abyś to kontynuowała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG! WOW! JA PIEPRZE! ZAJEKURWABISTE!
    Tworczy wstęp... ale ja inaczej nie umiem tego opidpsać. Jak po wyrzej... zajebiste! I mam nadzieję, że ona przeżyje! Prawda!? Powiedz, że tak i nie nażekaj tylko pisz dalej. Ja mam już 33 rozdziały, a rekordowa liczkba komentaży pod postem = 7 także jesteś w swietnej sytuacji! Kocham to jak Louis marchewki! I tak jak Liam Disneya!
    Pisz!
    Błagam!
    Pisz..!

    I informuj o każdym nowym!
    http://one-way-or-anither-one-direction.blogspot.com

    Życzę weny! Dużo weny żebyś kontynuowała to boskie opowiadanie!!! Kocham :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha ♥ Spokojnie kończyć z tym opowiadaniem hmm jeszcze nie i nie w takim momencie :*
      Dziękuję . Jasne poinformuję cię i zajrzę na twojego bloga :- > Z miłą chęcią go przeczytam :3
      xx

      Usuń
    2. Koooooocham cię, bo nie zamierzasz tego skończyć, zajrzysz do mnie i um... Jesteś Zajebista!!! :* <3

      Usuń